Po co żyję? Dlaczego cierpię? Jak zdobyć szczęście? Czy inni ludzie naprawdę są mi koniecznie do życia potrzebni? I co na to wszystko Bóg? Od tych pytań chyba nikt z nas nie jest w stanie uciec. I bardzo dobrze! Bo dotykają tego, co w nas najważniejsze, czego nie można pominąć, by żyć dojrzale, świadomie i ostatecznie też szczęśliwie.
Gdyby ktoś zaproponował mi napisanie tylko jednej książki w życiu albo zapewnił, że poza tym jednym spotkaniem już nigdy nie będę miał możliwości spotkania z drugim człowiekiem, to właśnie te tematy wybrałbym na książkę, spotkanie, rekolekcje czy rozmowę.
Jeśli bowiem nauczymy się żyć sami ze sobą, poukładamy właściwe relacje z innymi, oswoimy krzyż, odnajdziemy miejsce w Kościele i postawimy przede wszystkim na Boga, to taka konstrukcja wystarczy na lata, na dobre i na złe, wystarczy nawet na całą wieczność.