Tymczasem mordy nadal nie ustawały. Codziennie niemal dochodziły z różnych stron ponure wieści o zagładzie kolejnych polskich wsi i osiedli. Por. „Jastrząb” postanowił ewakuować do Zasmyk mieszkańców
"Pewnego dnia zarządzono koncentrację oddziałów, rzekomo na ćwiczenia. Jego oddział rozlokowano na jakiejś polskiej kolonii, gdzie zaprzyjaźnili się z tamtymi dziewczynami. Po pewnym okresie ćwiczeń
Wspomnienia żołnierza z oddziału "Jastrzębia",który przeszedł szlak bojowy z 27. Wołyńską Dywizją Piechoty AK od samoobrony w Zasmykach, do rozbrojenia w Skrobowie.