22 września 1968 roku w San Giovanni Rotondo, prawie dwadzieścia godzin przed swoją śmiercią, ojciec Pio odprawia ostatnią Mszę Podczas celebracji nagle traci równowagę i osuwa się. Rejestrują to kamery. Tego samego dnia, o tej samej porze ojciec Domenico z Cese, posługujący w Manoppello, 200 km od San Giovanni Rotondo, wchodzi do kościoła i widzi, że w ławce na tzw. chórze za ołtarzem modli się ojciec Pio. Omdlenie kapucyna było tym momentem, kiedy ojciec Pio poprzez dar bilokacji przeniósł się do Manoppello, by móc spojrzeć w Oblicze Chrystusa. Przed Chustą z Manoppello ojciec Pio wypowiada tajemnicze słowa Tydzień później, podczas pogrzebu ojca Pio, kamery filmują ojca Domenico idącego w kondukcie żałobnym za trumną ojca Pio. Jednak dokładnie w tym czasie ojciec Domenico spowiada w konfesjonale w Manoppello; fakt, że nie opuścił w tym czasie klasztoru, potwierdził ówczesny rektor, zeznając w procesie beatyfikacyjnym ojca Domenico z Cese, który został otwarty osiem lat temu. Okazuje się, że obydwaj kapucyni - ojciec Pio i ojciec Domenico - spotykali się dzięki darowi bilokacji, i to nie jeden raz Dziś cała Polska rozczytuje się w dziejach ks. Dolindo Ruotolo z Neapolu, którego postać rekomendował sam ojciec Pio. Jednak okazuje się, że jest jeszcze jeden kapłan, którego polecał Kiedy do ojca Pio przyjeżdżali pielgrzymi z Abruzji, by się wyspowiadać, on ich ganił: "Dlaczego nie zaoszczędzicie na podróży i czasie, i nie pojedziecie do ojca Domenico. To jest mój syn duchowy, taki sam jak ja." Dlatego po śmierci ojca Pio wszyscy jego penitenci przyjeżdżali, by wyspowiadać się u ojca Domenico, i było tak przez kolejne 10 lat, aż do śmierci zakonnika. Ojciec Pio przekazał mu - niczym w sztafecie - pałeczkę świętości Niniejsza książka to opowieść o tym, kim był ów tajemniczy stygmatyk, jakimi nadprzyrodzonymi darami został pobłogosławiony i jaki ma związek ze Świętym Obliczem Jezusa, przechowywanym w Manoppello.