Newsletter

Otrzymuj jako pierwszy informacje o nowościach i promocjach!

Email:
Wyrażam zgodę na otrzymywanie oferty handlowej. Więcej
To pole jest wymagane
Akceptuję regulamin
To pole jest wymagane

Nasz newsletter wysyłany jest zwykle raz na miesiąc.

Kopnij w kalendarz

Monika Wawrzyńska

Kopnij w kalendarz
Dostępny
Dostępne 10+ sztuk
€10,81

Zobacz dostępne formy płatności.
:

 
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type książka / book
Dział / Department Książki i czasopisma / Books and periodicals
Autor / Author Monika Wawrzyńska
Tytuł / Title Kopnij w kalendarz
Język / Language polski
Wydawca / Publisher Lekkie
Rok wydania / Year published 2024
   
Rodzaj oprawy / Cover type Miękka
Wymiary / Size 14.3x20.5
Liczba stron / Pages 352
Ciężar / Weight 0,2900 kg
   
Wydano / Published on 26.07.2023
ISBN 9788383430775 (9788383430775)
EAN/UPC 9788383430775
Stan produktu / Condition nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
Kontynuacja książki Gwóźdź do trumny. Druga część trylogii funeralnej. Trzy przyjaciółki – Jagna, Marta i Magda – tworzą funeralne konsorcjum, złożone z zakładu pogrzebowego, kwiaciarni i firmy cateringowej. Marta Bandurska – właścicielka kwiaciarni Cuda-Wianki – czuje, że życie przecieka jej między palcami, blednie i traci barwy, mąż jej chyba nie kocha, a najgorsze, że starość czeka z rogiem, śmiejąc się urągliwie. Czy kobieta w kwiecie wieku powinna już szykować się do trumny? Marta postanawia odzyskać intensywność kolorów, odnaleźć miłość i udowodnić sobie, że to najlepszy wiek na zmiany. Jej syn, Kocio, tanatokosmetolog w domu pogrzebowym Jagny, dorabiając klientowi stracone w wypadku ucho, zastanawia się, czy jego rodzice na starość zwariowali i obiecuje sobie solennie nie popełniać ich błędów. Dlatego też nagminne popełnia swoje. Absurdalny czarny humor, szalona właścicielka kwiaciarni i zakład pogrzebowy w tle. To się w grobie nie mieści!


Książka Kopnij w kalendarz z wysyłką do Austrii

Klienci, którzy kupili ten produkt nabyli również
  

Tagi produktowe