Powiem panu, przyznaję się do grzechu, ale nie bardzo ja wierzę w boskość Pisma Świętego. Według wszystkiego, wygląda, że pisali je tylko ludzie... Ale jest tam jeden ustęp naprawdę boski, ten o rzuc
Rola emigracji polskiej: poza granicami dyspozycji państwowej sowieckiej utworzyć ośrodek, bez istnienia którego Polsce grozi zagłada. Nie chodzi o to, żeby ten ośrodek budził ducha nienawiści do
Zawsze czuję się i lepiej i pewniej w izolacji niż w tłumie. Bo w tłumie łatwiej się idzie na kompromisy, niż łbem o ścianę.
***
Zresztą skłonność do pojęć kolektywnych jest cechą narodową po
Nie ma innego polskiego autora w XX wieku, który by tak utrwalił swoje nazwisko jako wierny powieściopisarz-reportażysta.
Czesław Miłosz, Archiwum Emigracji 2003 zeszy
Twórczość artystyczna nie ma ani wagi, ani miary. Nie można jej wyrazićw cyfrach porównawczych. Albo się podoba, albo się nie podoba. To rzecz ściśle subiektywna, ściśle prywatna. Wprawdzie
Swoim zwyczajem, nabytym od obcowania z naszymi chłopami, rzecz opowiem z ogródkami, od strony rynku końskiego począwszy. Kupiliśmy z sąsiadem na Ponarskim Rynku w Wilnie czarnego wałacha i poszli na
W pierwszej wojnie światowej imię boskie i św. symbole chrześcijaństwa osiągnęły niebywałe dotychczas rozpowszechnienie ilościowe. W odróżnieniu od drugiej wojny, wszystkie narody powoływały się jesz
Twórczość artystyczna nie ma ani wagi, ani miary. Nie można jej wyrazić w cyfrach porównawczych. Albo się podoba, albo się nie podoba. To rzecz ściśle subiektywna, ściśle prywatna. Wprawdzie zawodowa
Gdy swego czasu ukazała się w Kulturze pierwsza część Karierowicza pt. Przyjaciel Flor, znaleźli się czytelnicy, którzy zagrozili wymówieniem przedpłaty Samo wprowadzenie, bodaj po raz pierwszy do
Jeszcze mały traktat o ptakach. Oswojenie, jakie bywało
sensacją dla nas w Londynie, to zero w porównaniu do
Monachium. Nagle, od roku (kto zaczął pierwszy naturalnie
nie wiadomo) wszystk
Nagle olśniło mnie, dlaczego, będąc przyrodnikiem, i całe życie marząc o napisaniu noweli o zwierzętach, nigdy tego nie mogłem zrobić, chyba wpadając w anegdotę i antropomorfizm. Tak samo myślałem o
Wszyscyśmy wtedy wiedzieli o rozgromie, o panicznym odwrocie i o tym, że mimo odezw i plakatów, Wilna nie obronimy. Pamiętam, w jakimś miejscu rozchyliła się nagle zasłona kurzu i ujrzałem tuż przy d
Przedwojenny tom reportaży uzupełniony tekstami późniejszymi i niektórymi pierwodrukami. W aneksie przedmowy do przedwojennego wydania oraz – przedtem nie publikowane – listy Mackiewicza do K. W. Zaw
Daleko byśmy odbiegli od tematu niniejszej książki, gdybyśmy chcieli rozważać objawione Prawdy Boże i wchodzić w ocenę komentarzy ludzkich. Łatwo przedstawić sobie można uśmiech lekceważącego pobłaża
Drogi Panie Józefie,
Myślę, że jeżeli czytelnik miał dużo przyjemności obcując z jakąś książką, to powinien wyrazić swoją wdzięczność autorowi. Tak jest ze mną i z Pana książką Fakty, przyroda i lud
Ja bym powiedział, że literatura jest jak atmosfera, którą stwarza, jak pogoda dnia i nocy. Albo jest dobra, albo jest zła: niezmiennie, czy za Ludwika I, czy za Ludwika XXI, gdyby taki kiedyś zapano
Uczyłem się średnio, prawie źle. Gorzej w szkole polskiej niż w rosyjskiej. O szkole rosyjskiej zachowałem wspomnienia przyjemne. Lubiłem ją nawet. Szkołę polską wspominam z niechęcią. Ażeby zachować
Wydaje się, że z moralnego znaczenia zewnętrznych objawów rycerskości nie wszyscy zdają sobie sprawę. Najpiękniejszym bodaj przykładem jest hołd oddawany poległym w wojnie przeciwnikom. Niewątpliwie
Powieść niniejsza jest, chronologicznie, dalszym ciągiem "Drogi donikąd".To znaczy, przedłużeniem jej w czasie, ale tylko częściowo w tym samym terenie.Niektóre osoby z tam
Książkę tę skończyłem w roku 1942. Dotyczyła ona okresu okupacji litewskiej i wkroczenia bolszewików. W treści atakowała władze i politykę litewską, tudzież poddawała bardzo ostrej krytyce stanowisko
w POWIEŚCI Mackiewicza wydarzenia rozwijają się precyzyjnie jak w scenariuszu filmu kryminalnego. A jednak ich precyzyjnemu rysunkowi nieustannie towarzyszy coś niewypowiedzianego, tajemniczego... Mi
„Ponieważ Pan przechowuje listy – jak się domyślam – dla potomności – będę je teraz pisała złośliwie.”
„... będę pisała już tylko na korektach, bo to tak, jakby się miało taśmę magnetofonową – co
Żaluzje, drzwi od werandy - wszystko na głucho. Między żwirem wyrastała trawa. Nic ciekawego. Z boku, pod drugą terasą, było jeszcze jedno wejście, najwidoczniej prowadzące do kuchni.
Tu panowała ci
Znam moc ludzi, którzy… zaczynają lekturę od «listów». W naszych warunkach jest to objaw raczej zrozumiały. Tłumaczy się nie tym, aby właśnie «listy do Redakcji» zawierały treść najciekawszą i najbar